Sianokiszonka i siano z traw, suszyć czy kisić? Oto jest pytanie… - Metal-fach
Strona główna / Artykuły / Sianokiszonka i siano z traw, suszyć czy kisić? Oto jest pytanie

Sianokiszonka i siano z traw, suszyć czy kisić? Oto jest pytanie

Owijarka bel samozaładowcza Z598
Sianokiszonka jest bardzo dobrą i uniwersalną paszą, a dominującą technologią jej sporządzania jest belowanie i owijanie bel folią.

Z ekonomicznego punktu widzenia, karmienie krów latem powinno bazować na wypasie pastwiskowym i dokarmianiu zielonką w oborze. Co jasne, taka pasza nie zaspokaja w 100% zapotrzebowania zwierząt na pokarm, ale faktem jest że zielonki z pastwiska to de facto najtańsza forma. Przyjmuje się, że w polskich warunkach klimatycznych okres żywienia zielonkami wynosi ok. 160 dni. Znacznie dłuższy jest więc okres żywienia zimowego – 200 dni. Dlatego też, wyprodukowaną latem zielonkę gospodarze muszą magazynować z przeznaczeniem na okres jesieni, zimy i wczesnej wiosny.

Świeże zielonki,

ale też kiszonki jak i siano, stanowią znakomitą paszę dla przeżuwaczy. Produkty te zawierają szereg niezbędnych składników pokarmowych takich jak: białko, węglowodany, minerały, witaminy. Jednak dla zapewnienia odpowiednich właściwości paszy składowanej na zimę, ta musi być prawidłowo zabezpieczona.
Z jednej strony zielonka, jako świeża pasza nie posiada strat, jednak z myślą o krowach o najwyższej wydajności, ten rodzaj pokarmu jest po prostu zbyt wodnisty. Z drugiej zaś strony, siano jako źródło witamin wzmacnia ich apetyt. Jednak przygotowanie siana jest czasochłonne – wymaga przetrząsania i idealnej pogody. Ale straty składników znajdujących się w sianie są znaczne w porównaniu do zielonki.
Przyjmuje się, że przeciętnie dobry plon zielonki z 1 hektara wynosi 350 q. Wraz z odpowiednią starannością i intensywnym użytkowaniem plon może wzrosnąć nawet do 500 q. Jednak gdyby nie straty związane z przedeptywaniem przez zwierzęta i pozostawionymi niedojadami – z 1 ha bardzo dobrego pastwiska, spasając je w postaci zielonki, można byłoby uzyskać 19 tys. litrów mleka.

Pamiętajmy - trawy wylęgają i jeżeli tak się stanie, trzeba je kłosić z włosem.
Pamiętajmy – trawy wylęgają i jeżeli tak się stanie, trzeba je kłosić z włosem.

Siano

i sianokiszonka to dwa zupełnie odmienne pod względem wartości pokarmowej i przydatności żywieniowej rodzaje paszy. Lepszą paszą od kiszonki czy sianokiszonki jest odpowiedniej jakości siano, które stanowi stabilny składnik dawki pokarmowej zwierząt. Jest chętnie zjadane przez krowy, nie powoduje żadnych zaburzeń w czynnościach żwacza. Lecz siano zbierane w trakcie niesprzyjających warunków pogodowo – atmosferycznych posiada w swoim składzie znaczne ilości surowego włókna oraz niedostateczne ilości białka i karotenu. Z tego też względu nie uda się uzyskać dobrej produkcji mleka bez dodatkowo podawanej paszy treściwej. Znaczne zaangażowanie sprawia, że produkcja dobrego siana jest droższa niż produkcja dobrej sianokiszonki, dlatego też ze względów opłacalności, organizacji pracy i strat należy dążyć do ograniczenia produkcji siana i rezygnować z jego udziału w dawce pokarmowej.

Pamiętajmy - trawy wylęgają i jeżeli tak się stanie, trzeba je kłosić z włosem.

Sianokiszonka

stanowi dobrą i uniwersalną paszę uzyskiwaną z traw. W chwili koszenia na siano zielonka zawiera w swoim składzie aż 75-85% wody, siano zaś tylko 15-18%. Dość łatwo więc można przeliczyć, że z każdej zielonki, z której uzyskuje się jedną decytonę siana, w procesie suszenia traci się około 3 dt wody. Na wyprodukowanie 1 dt siana potrzeba 5 dt zielonki. Łączna wartość pokarmowa 5 dt zielonki jest przy tym wyższa, niż 1 dt siana. Wynika to z faktu, że w procesie suszenia zielonki na siano powstają straty wartości pokarmowej. Całkowita eliminacja tych strat jest niemożliwa, można natomiast je ograniczyć. Z powodu strat zachodzących w każdym procesie konserwacji pasz, świeżą zielonkę cechuje najwyższa wartość.
Według wyliczeń z 1 tony bardzo dobrej jakościowo, świeżej zielonki bydło produkuje 380 litrów mleka. Z sianokiszonki uzyskanej z 1 tony zielonki wydajność spada do 300 litrów. Najmniej mleka wyprodukują krowy karmione sianem wytworzonym z 1 tony zielonki – to nawet poniżej 200 litrów.
Można więc zupełnie wyeliminować siano z krowiego „jadłospisu” i zastąpić je sianokiszonkami, ale pod warunkiem, że podawana zwierzętom sianokiszonka z traw lub roślin motylkowych zawiera powyżej 30% suchej masy. Faktem jest, że siano jest produkowane nawet w dużych hodowlach zagrodowych, gdzie uzyskuje się przeciętne wydajności wynoszące od 8 do 10 tysięcy kg od sztuki. Pomimo jednak niskiej efektywności tego rodzaju pokarmu, siano jest jednak ważnym elementem diety. Istotnie wpływa na odpowiednią motorykę żołądków i prawidłową pracę układu pokarmowego, ułatwia bilans dawki, ma znaczny wpływ na apetyt (pobieranie paszy) i ogólny stan zdrowia zwierząt.

Dobra pora kłoszenia

Od dawna toczony jest spór, zarówno w środowisku rolników, ale też naukowców o to, kiedy jest najbardziej optymalna pora koszenia – rano, w ciągu dnia, a może… wieczorem. Pomimo wielu starań niestety nie udało się wciąż znaleźć naukowych, rzetelnych dowodów na potwierdzenie słuszności konkretnego zalecenia. Wykonano natomiast ciekawe badania naukowe, których wyniki okazały się na tyle oczywiste i ujawniły w nich zdecydowane różnice w zawartości cukrów uzależnione od pory koszenia. Obecnie, większość ekspertów zaleca koszenie traw z przeznaczeniem na sianokiszonkę w godzinach popołudniowych – dokładnie o 14.00. Z kolei koszenie na zielonkę do bezpośredniego skarmienia powinno się odbywać możliwie jak najwcześniej rano – wraz z rosą. Co jasne, wciąż te zalecenia mają charakter ogólny i zdarzają się od nich wyjątki. Na przykład, podczas wysokich temperatur utrzymujących się latem w ciągu dnia, lepiej jest kosić wczesnym rankiem, wraz z rosą, ponieważ rośliny „zmęczone” upałem po południu zaczynają zużywać cukry i białko na ochronę przed wysokimi temperaturami.

To z kolei może być cenna rada dla gospodarzy używających kosiarek dyskowych – wylęgnięte trawy należy kosić w kierunku z włosem. Taki sposób zapobiega zapychaniu się kosiarek, a jednocześnie pozwala dość dokładnie wykosić wylęgniętą ruń. Również kosząc taki porost kosiarką bębnową, która co prawda nie zapycha się, powinniśmy to robić z włosem.

Udostępnij

Facebook
Email
LinkedIn
WhatsApp
Twitter